piątek, 8 maja 2015

gór ciąg dalszy



Z lekkim poślizgiem, ale lepiej późno niż wcale... Tak kilka dni temu odpoczywała moja młodsza córa po wdrapaniu się na plecach mamy na Kozią Górkę. :) Starsza weszła sama, a na górze zamiast odpoczywać to biegała przez godzinę lub dwie. :) Tutaj rozwiewamy mit, że dzieci są za bardzo przyzwyczajone do noszenia. Starszą córę nosiłam dość długo, a teraz jest bardzo samodzielna i wszędzie śmiga. Sił ma sporo, skoro potrafi się sama wspinać po górach. Zachęcamy do górskich spacerów z dziećmi. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz